Jak już wspominałem, mam zaszczyt być członkiem Rady ds Cyfryzacji – organu doradczego Ministra Cyfryzacji. Doprecyzuję jeszcze, że nie oznacza to „pracy w ministerstwie”. Członek RdC jest niezależnym ekspertem reprezentującym wyłącznie siebie – nie zaś instytucję która go rekomendowała czy powołała.
Pierwsze posiedzenie Rady zostało zaplanowane na najbliższy piątek, i będziemy mieli okazję porozmawiać o swojej wizji prac przez najbliższe dwa lata. Nie uważam się za alfę&omegę w tematyce cyfryzacji, dlatego podtrzymuję swoją otwartość na dobre rady z zewnątrz. Poniżej lista tematów, o których nie chciałbym zapomnieć podczas swojej kadencji – jeśli uważasz, że Rada powinna zwrócić uwagę na coś jeszcze, proszę o kontakt.
Lista powstała na podstawie własnej „wizji” prac Rady oraz osobistych spotkań i dyskusji online, które przeprowadziłem w ostatnich tygodniach. Nie gwarantuję – bo nie jestem decydentem w tym zakresie – że wszystkie te tematy będą wzięte „na tapetę” – ale postaram się, by nie zostały zapomniane.
Uwaga – warto pamiętać, że Minister Cyfryzacji nie ma pełni władzy w tym kraju. Więc nie wszystkie poniższe tematy mają szansę na bezpośrednią realizację. Ale eksperci są od tego, by przypominać o ich istnieniu.
- otwartość dostępu do danych publicznych, rozumianych również jako dane dofinansowane z pieniędzy publicznych lub surowe dane pochodzące z czujników finansowanych z budżetu
- otwartość i interoperacyjność oprogramowania tworzonego z pieniędzy publicznych
- odpowiedzialność pośredników za treści – zarówno kontekst granic wolności i ograniczeń wolności słowa w usługach sieciowych, jak i tradycyjne rozumienie tego punktu (notice&takedown etc.)
- zarządzanie internetem, neutralność sieci i tematy powiązane, wsparcie merytoryczne polskich delegatów przed kolejnymi Internet Governance Foras
- bezpieczeństwo i prywatność w kontekście “internetu rzeczy”
- cyberbezpieczeństwo państwa – zarówno w kontekście zapobiegania włamaniom, jak i wojny informacyjnej
- wykorzystanie blockchain w usługach państwowych (analiza sensowności) oraz regulacja usług korzystających z blockchain (analiza sensowności oddzielnej regulacji)
- cyfryzacja służby zdrowia
- sztuczna inteligencja i jej zastosowanie dla wsparcia instytucji państwowych (w tym: służby zdrowia)
- blokowanie ruchu w internecie (hazard oraz strony w sieci, co do których istnieje podejrzenie, że łamią prawo autorskie)
- rekomendacja stworzenia minimalnych wymagań technicznych usług internetowych administracji publicznej: wykorzystanie przez strony i usługi udostępniane przez administrację publiczną aktualnych standardów technicznych (IPv6, DNSSEC, DANE, HTTPS, odpowiednie szyfry w SSL dla HTTPS i usług pocztowych, etc.)
- prywatność (również w kontekście prac europejskich).
- wprowadzenie usług umożliwiających podpisywanie kontraktów notarialnych, umów bankowych itp. bez jednoczesnej obecności wszystkich stron
Zawsze myślałem o RdC jako quasi think-tanku, który – nie będąc w personalnej zależności od władz – może przygotować dalekosiężną wizję cyfryzacji kraju. Nie skupiać się na „tu i teraz” – lecz wymyślić, co obywatel dostanie od swojego kraju za 5-10 lat – a dopiero potem zastanowić się, co trzeba zmienić, by wskazany cel osiągnąć. Taka wizja mogłaby się okazać przydatna do oceny projektów cyfryzacji usług publicznych, wyznaczając kierunki i ułatwiając ominięcie min, jakimi są dziś np niepotrzebna cyfryzacja analogowych procesów zamiast ich reformowania.
Cześć, ja z racji swojej profesji programisty i twórcy oprogramowania ale również niezłomnego optymalizatora wszystkiego, jestem za tym aby promować w firmach i instytucjach wiedzę i dobre praktyki związane z kulturą LEAN/ AGILE/ CUSTOMER CENTRIC/ DESIGN THINKING/ WHATEVER przez którą cyfryzacja przestaje być celem samym w sobie, a staje się narzędziem do osiągania rozmaitych i bardzo różnych celów.
Oczywistym celem jest udostępnianie elektronicznych usług dla mieszkańców, ale wyzwań jest o wiele więcej. Może to być odpowiedni system pracy grupowej pozwalający na lepszą komunikację i uzyskanie podmiotowości przez szeregowych pracowników, albo nowy sposób dyskusji nad projektami, ale może też być sposób na walkę z dymem i smogiem za pomocą aplikacji mobilnych.
Jeśli trzeba by to jakoś krótko nazwać o co mi chodzi to byłoby to: „Lean government”.
Cześć!
Trzy kwestie,
– głosowanie przez internet (sprawa oczywista, nie wymagająca dalszego komentarza) – wystarczy za pomocą ePUAP
– otwarty dostęp do podręczników szkolnych (de facto rozwinięcie Twojego pierwszego postulatu)
– w kontekście ładu przestrzennego i urbanistyki: przy przygotowywaniu MPZP – wprowadzenie obowiązku dostarczania cyfrowego bryłowego, uproszczonego modelu 3D projektowanego obszaru w ustandardyzowanym, otwartym, uniwersalnym formacie. Obecnie w dialogu mieszkańcy – planiści głównym problemem jest nieczytelność planów dla laików. Modele 3D umożliwiałyby prostą, intuicyjną prezentację przez np. WebGL tego co się planuje.
Jeśli mogę jakoś pomóc rozwijając temat, proszę o kontakt.