Where did you go Mr. D.J.?

Kilkanaście minut wcześniej dotarłem na miejsce. Droga była długa, samochód nie ma ogrzewania, byłem zmarznięty i zmęczony. Ciepła kąpiel i kawa były dosłownie na wyciągnięcie ręki. Ale nie mogłem wyjść z samochodu. Coś spowodowało, że nie bylem w stanie otworzyć drzwi, wstać z fotela – i wyjść. Z zewnątrz to coś wygląda niepozornie – kilka przycisków, jedno pokrętło… Ze środka dobiegały Słowa i Muzyka. Na szczęście w końcu zaczęła się przerwa reklamowa i można było przebiec do domu…

Czy zdarzyło wam się kiedyś, że mimo pośpiechu, mimo niewygody, mimo tysięcy zaległych rzeczy do zrobienia, zauroczeni Słowem i Muzyką nie byliście się w stanie oderwać od głośników? Jeśli znacie to uczucie, to najprawdopodobniej trafiliście w radiu na audycję autorską. Taką, w której muzyki nie dobiera wspomagany wynikami badań marketingowych komputer z liczącej dwieście utworów playlisty „najważniejszych utworów lekkiego rocka”, a najwyżej trzy-czterominutowe piosenki przerywane są tylko reklamami i pięciosekundowymi infantylnymi zapowiedziami. Trafiliście na program, w którym najważniejszy jest człowiek – samodzielnie dobierający utwory i potrafiący nimi, lub między nimi opowiadać ciekawe historie.

Skończyłem właśnie czytać rewelacyjną książkę Jima Ladda, legendarnego amerykańskiego prowadzącego (bardzo podoba mi się angielskie określenie 'talent’ – słowo diskjockey straciło swoje znaczenie w późnych latach 70). Radio Waves: Life and Revolution on the Fm Dial (postaram się o niej napisać innym razem, warto) to opowieść o najlepszych latach amerykańskiego radia FM – i jego upadku. Jim zasłynął serią rewelacyjnych wywiadów z cyklu „Innerview”, zaś w swoich audycjach układał muzykę tak, żeby kolejne utwory współgrały ze sobą i opowiadały jakąś historię. Na długi czas zniknął z anteny gdy wielki biznes „odkrył” radio FM i przekształcił je w sieć stacji grających muzykę lekką, łatwą i przyjemną.

Upadek amerykańskiego FM miał miejsce w latach osiemdziesiątych, radio w Polsce podążyło śladem amerykańskiego mniej więcej dekadę później. Przez kilka lat w ogóle nie było miejsca na radio autorskie, ich śladowe ilości można było znaleźć tylko w nocnych godzinach radia publicznego.

Radio autorskie ma potężną siłę. Przyciąga do głośników. Wymaga aktywnego słuchania. Bywa trudne w odbiorze, bo emituje nie tylko muzykę „znaną i lubianą”, lecz również mniej osłuchane piosenki. Pewnie dlatego jest trudne do zaakceptowania przez działy reklamy…

Prawdziwe Radio… Dokąd odeszło?

Chciałbym korzystając z okazji oddać hołd Wielkim, którzy przetrwali zawirowania i wciąż nadają Muzykę którą znają, o której potrafią opowiedzieć, i którą wybierają samodzielnie…

The Kinks, Around The Dial

Radios of the world are tuning in tonight,
Are you on the dial, are you tuned in right?
One of our D.J.’s is missing.
Are you listening?
Are you listening to me?
Can you hear me?
Can you hear me clearly?
Around the dial.

I’ve been around the dial so many times,
But you’re not there.
Somebody tells me that you’ve been taken off the air.
Well, you were my favorite D.J.,
Since I can’t remember when.
You always played the best records,
You never followed any trend.
F.M., A.M. where are you?
You gotta be out there somewhere on the dial.
On the dial.

(Are you ready) We’re going ’round the dial,
(Are you listening) Around the dial,
(Are you tuned in) Around the dial,
(Are you searchin’) Around the dial.
F.M., A.M. where are you?
You gotta be out there somewhere on the dial.
On the dial.

Where did you go Mr. D.J.?
Did they take you off the air?
Was it something that you said to the corporation guys upstairs?
It wasn’t the pressure,
You never sounded down.
It couldn’t be the ratings,
You had the best in town.
Somehow I’m gonna find ya, track you down.
Gonna keep on searchin’,
Around and around and ’round and ’round…

(They’re searchin’) Around the dial,
(They’re listenin’) Around the dial,
(Poor station) The best in town,
(Poor D.J.) Who never let us down.
While the critics kept on knocking you,
You just kept on rocking around the dial.
Around the dial.

I’ve been searchin’ for you on my radio.
This time your station really must have gone underground
Somebody said you had a minor nervous breakdown.
Was it something that you heard,
Or something that you saw,
That made you lose your mind,
Did you lose control.
Did you step out of line?
If you’re there, give us a sign.

I can’t believe that you’ve been taken off the air.
Think I’ll sell my radio now that you’re not there.
You never gave in to fashion,
You never followed any trends,
All the record bums tried to hack you up,
But you were honest to the end.
Gonna keep my radio on,
'Till I know just what went wrong.
The answers out there somewhere on the dial.
On the dial.

Can you hear me (around the dial)
Are you listenin’ (around the dial)
Are you out there (around the dial)
Can you hear me?
Around the dial.

One Comments

  • wariat 03 / 03 / 2008

    „Czy zdarzyło wam się kiedyś, że mimo pośpiechu, …?”
    Dziesiątki razy … najgorzej jest jeśli zauważą, że wjeżdzam na podjazd, zaczają się żeby zrobić „Huuuuu tatuś przyszedł” a tatuś nie przychodzi … bywa ostro 😀

Comments are closed.